5 lipca w CEE miało miejsce spotkanie burmistrza Piotra Lecha z kadrą kierowniczą gminnych szkół. Uczestniczyli w nim także wiceburmistrz Łukasz Rokita oraz troje pracowników wydz. oświaty.
Burmistrz przypomniał strajk i to, jak potraktowano nauczycieli. „Po strajku szkoła nie będzie już taka sama” – mówił. Szkoła to nie biuro podróży i nie sala dyskotekowa. Nikt nie dostrzega tego, ile czasu nauczyciele poświęcają w rzeczywistości oraz co się narażają, pilnując dzieci na wycieczkach czy innych imprezach, zabawach i dyskotekach. Skoro dostrzega się tylko 18 godzin, ferie i wakacje, to może tyle powinni nauczyciele pracować. Przypomniał o braku wsparcia strajku przez rodziców. Mówił o wywiadówkach, na które chodzą nieliczni rodzice, wyrażając tym samym brak szacunku. Bo czym jest odrzucenie zaproszenia? – pytał. Może powinny być tylko dwa spotkanie z rodzicami rocznie? Może wtedy sami rodzice zaczną szukać kontaktu i do tego szkoły powinny dążyć. Zachęcał do zaniechania biurokracji w szkole. Dyrektorzy i nauczyciele powinni wykonywać tylko to, co ma podstawy prawne. Wspomniał też o kulturze języka, która w szkole musi obowiązywać na co dzień, także w oficjalnej korespondencji. Wspomniał także o budowie marki szkoły.
W ostatniej części głos mieli dyrektorzy, którzy podsumowywali rok szkolny. Poinformowali także o wypłaceniu rekompensat za strajk w wysokości potrąceń.