Poniżej prezentujemy bardzo interesującą relację Pani Krystyny Piosik z pobytu na Ukrainie podczas akcji: ” Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia”. Powracając do tej wyprawy, podkreślamy, że akcja ta wciąż trwa. Jak zapowiada autorka tekstu, w najbliższym czasie wolontariusze chcą wykonać krzyż, który zostanie postawiony na cmentarzu w miejscowości Bar, powiat Gródek Jagieloński, woj.lwowskie. Ma on być symbolem pamięci o przodkach pochowanych na ziemiach wschodnich.
Tymczasem zapraszamy do lektury.
„WOLONTARIUSZE z GMINY MILICZ PO RAZ KOLEJNY WZIĘLI UDZIAŁ W AKCJI
„MOGIŁĘ PRADZIADA OCAL OD ZAPOMNIENIA”
W dniach od 17 do 24 lipca grupa wolontariuszy z Gminy Milicz przebywała na Ukrainie uczestnicząc w XII edycji akcji „Mogiłę Pradziada Ocal od Zapomnienia”, po raz kolejny organizowanej przez Fundację Studio Wschód .
Ze względu na sytuację związaną z pandemią w akcji nie mogła uczestniczyć młodzież, a tylko osoby dorosłe, które były zaszczepione i posiadały Unijny Certyfikat COVID
W tym wyjątkowym, patriotycznym przedsięwzięciu brali udział: burmistrz gminy Milicz Piotr Lech , pracownicy Urzędu Miejskiego w Miliczu- Dariusz Moczulski, Katarzyna Paluszkiewicz, Maciej Zając, Jarosław Nowak, Joanna Nakonieczna, Micȟał Glinka, Artur Nakonieczny,dyrektor Przedszkola Samorządowego w Miliczu Dorota Biernat, dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Miliczu Marta Markowska, prezes OSiR-u w Miliczu Jacek Biernat, nauczycielka w Szkole Podstawowej nr 2 i Szkole Muzycznej I Stopnia w Miliczu Bożena Lech, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 im. Mikołaja Kopernika w Miliczu Krystyna Piosik, nauczyciel w Szkole Podstawowej im. Juliusza Słowackiego w Sułowie Bogumił Piosik oraz wolontariusze Rafał Jarecki, Andrzej Wiącek .
Kierowcą autokaru z firmy Filipczak był pan Iwan, który dzięki znajomości języka ukraińskiego bardzo pomagał nam w sprawach organizacyjnych na terenie Ukrainy.
XII edycja akcji ratowania polskich cmentarzy niszczejących za wschodnią granicą rozpoczęła się od spotkania milickich wolontariuszy przed Urzędem Miejskim w Miliczu 17 lipca o godzinie 18.00 .To stamtąd po zapakowaniu do przyczepki sprzętu, narzędzi, zniczy, flag biało-czerwonych i gminnych oraz rzeczy osobistych ruszyliśmy ku granicznemu przejściu w Medyce, aby rankiem dotrzeć do Mościsk, gdzie czekała na nas pani dyrektor szkoły polskiej, która w najbliższym czasie podejmie współpracę ze Szkołą Podstawową nr 2 w Miliczu. Przekazaliśmy upominki dla dzieci z tej szkoły.
W Królinie – miejscowości koło Sądowej Wiszni, czekała na nas wspaniała rodzina Pani Marii Zacharczuk. Po smacznym poczęstunku, rozpakowaniu walizek i krótkim odpoczynku pojechaliśmy na krótki rekonesans na cmentarze w miejscowościach Rodatycze i Bar . Zobaczyliśmy tam wysokie trawy, paprocie, dzikie wyrośnięte drzewa akacji, omszone groby, wypłowiałe wstążki biało- czerwone i wypalone znicze. Czas zrobił swoje – pozacierał ślady polskich nagrobków.
W Rodatyczach na wzgórzu pośród grobów stoi widoczna kaplica Założycielki Zgromadzenia Sióstr Opatrzności Bożej Błogosławionej Matki Antoniny Mirskiej, natomiast na cmentarzu położonym na wzgórzu w wąwozie, na skraju wsi Bar, oddalonej od Rodatycz o 2 km, widnieje napis wyrzeźbiony na desce przed kilkoma laty przez rzeźbiarza ze Słączna Mariana Skowrona : „Cmentarz polski w Barze”. W tym dniu miałam możliwość odwiedzić dom rodzinny dziadków ze strony mojej mamy Katarzyny z domu Maciejowska.
Wieczorem czekało nas wspólne biesiadowanie u naszej gościnnej pani Marii w Królinie. Wraz z gospodarzami i mieszkańcami Królina dzieliliśmy się opowieściami o losach naszych rodaków, o życiu w dzisiejszych czasach w obu naszych krajach. Wspólnie śpiewaliśmy polskie pieśni patriotyczne według śpiewnika przygotowanego na to spotkanie. Tego wieczoru śpiewana pieśń popłynęła wibrując hen przez pola i lasy!
Kolejny dzień to prace porządkowe na cmentarzu w Rodatyczach. W ruch poszły piły, sekatory i wszelakie narzędzia przywiezione z Milicza. Grupa liczna, silna pracowała wytrwale. Godzina po godzinie oczom zaczął ukazywać się wzruszający widok ocalałych nagrobków naszych Rodaków, którzy żyli na Kresach. Przelotny, rzęsisty deszcz nie był przeszkodą w dalszych intensywnych pracach. Po ustrojeniu krzyży w biało-czerwone wstęgi, zamocowaniu polskich flag i złożeniu symbolicznej wiązanki odmówiliśmy modlitwę, zapewniając Tych, co pozostali, o wiernej pamięci.
Kolejnym cmentarzem, który uporządkowała nasza grupa był polski cmentarz położony we wsi Bar.
Bar, to miejsce szczególnie bliskie sercom wielu miliczan i mieszkańców gminy. Tu do wojny żyli ich najbliżsi. Tu nasza grupa kolejny raz porządkowała groby odkryte podczas akcji „Mogiłę Pradziada Ocal od Zapomnienia”. Brat, siostra, prababcia… przypominają napisy na zmurszałych kamieniach nagrobnych. To tu znajduje się m.in. grób matki miejscowego księdza torturowanego i zabitego w bestialski sposób, a także rodzinne nagrobki rodzin: Maciejowskich, Durkaczy, Wołoszynów, Walniczków, Romanowiczów i inne już bezimienne nagrobki.
Praca wolontariuszy posuwa się w błyskawicznym tempie. Mimo upału cieszy dźwięk pił, kosiarek, bo wkrótce widać polskie groby! Nie zapominamy o ustrojeniu krzyży w biało-czerwone wstęgi, zapaleniu zniczy i o modlitwie.
Po solidnej pracy zeszliśmy do wsi, by podzielić się z mieszkańcami, nie tylko dobrym słowem. Przekazaliśmy dary od Gminy Milicz i od Firmy Tarczyński.
Kolejny dzień to przejazd na Wołyń. Po południu docieramy do Staryk. Tam mieszkańcy wsi w błyskawicznym tempie organizują traktor z przyczepą, aby drogą leśną dowieźć nas do Rudni Lwy – dawnej wołyńskiej wsi, spalonej doszczętnie w maju 1943 roku .W drodze towarzyszyły nam dziewczęta ze Staryk. Podczas drogi nasza grupa śpiewała polskie pieśni patriotyczne, a dziewczęta prezentowały piękne tamtejsze pieśni. Docieramy do Rudni Lwy, aby stanąć w środku lasu pod krzyżem upamiętniającym ofiary ludobójstwa, a przywiezionym tu 8 lat temu, by wysłuchać wspomnień Burmistrza Piotra Lecha o tragedii tych ziem i jej mieszkańców. Były to wspomnienia niełatwe, bolesne, wzruszające, prawdziwe. Dla nas wolontariuszy to prawdziwa lekcja historii o naszej narodowej przeszłości. Tu również modlimy się i zapalamy znicze, zapewniając o naszej pamięci.
W następnym dniu docieramy do Rokitna( obwód rówieński, województwo wołyńskie) na cmentarz wojskowy, na którym leżą żołnierze polegli w wojnie polsko-sowieckiej w latach 1919-1920. Kilka lat temu cmentarz został wyremontowany i odnowiony siłami wolontariuszy Akcji „Mogiłę Pradziada Ocal Od Zapomnienia” oraz władz powiatu trzebnickiego przy wsparciu powiatu milickiego. Tu również kosimy, porządkujemy groby, modlimy się, zapalamy znicze i zostawiamy biało – czerwone barwy.
Kolejny przystanek naszej wyprawy to Krzemieniec. Tu przejmuje nas nauczycielka języka polskiego ze szkoły z Biłokrynicy, szkoły, z którą Szkoła Podstawowa nr 1 im. M. Kopernika w Miliczu ma podpisaną umowę o współpracy. Zwiedzamy muzeum Juliusza Słowackiego, Kolegium Jezuitów i inne zabytki miasta.
Ostatnim punktem naszej wyprawy był Lwów i cmentarz Łyczakowski. Tu pokłoniliśmy się nisko Orlętom Lwowskim oraz zapaliliśmy biało- czerwone znicze.
Podczas porządkowania polskich cmentarzy na Kresach ogromną satysfakcję przynosił efekt końcowy naszych prac – posprzątane nekropolie, odnowione nagrobki, zawiązane i powiewające biało-czerwone wstążki na każdym nagrobku, dumnie powiewająca flaga Polski i zapalone znicze.
Swoją pracą włożoną w odnawianie i przywracanie godności miejscom pochówku zmarłych i poległych Polaków wolontariusze z Gminy Milicz uczcili pamięć Kresowiaków.
Wielu ludzi dobrej woli co roku pomaga nam wolontariuszom wyjechać na Kresy.
Po raz kolejny akcję wsparli: Firma Elżbieta i Jacek Tarczyńscy, Firma Art-Zbyt, Wojciech Skowroński z Sułowa, Janina Tarka z Sułowa oraz mieszkańcy gminy Milicz.
Akcja „Mogiłę Pradziada Ocal od Zapomnienia” to cały czas trwająca żywa lekcja historii. Stałym elementem są kwesty charytatywne, organizowane akcje zbierania „symbolicznej złotówki”, zbiórka białych i czerwonych zniczy, zbiórki produktów spożywczych, materiałów piśmienniczych czy innych.
Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do tego, aby wolontariusze gminy Milicz mogli spełnić swoje patriotyczne zadanie i powrócić do swoich domów, aby dzielić się z rodzinami, mieszkańcami Gminy Milicz misją utrwalania pamięci o tych, którzy zostali, którym nie dane było wrócić do swoich rodzin, do ojczyzny.
Jestem przekonana, iż ta szlachetność i aktywność nas wszystkich przyczyni się do ocalenia pamięci o Kresach Wschodnich.”
Wolontariuszka Krystyna Piosik